Padł. Nazywaliśmy go "dużym". Padł na amen. Był przyjacielem. Oddaliśmy to co z niego zostało "czarodziejowi". Myślę, że nawet się starał ale "duży" padł na amen. Nie podniósł się. Jego doczesne szczątki przetrzymywano daleko daleko aż pewnego dnia dzielny rycerz w swym czarnym rumaku przywiózł je do domu. Były łzy zruszenia. Potem szybka sekcja zwłok i wyciąganie wnętrzności. A duży krył sobie wielkie bogactwo;) Stąd też luty będzie miesiącem maja. Dawno zapomniane wnętrzności przypomniały nam o jabłoniach;)
Wow!!! Po prostu śliczne!
OdpowiedzUsuńdziękuje!
OdpowiedzUsuń